Designed by Veethemes.com


Parę tygodni temu pisałam, że szukam swoich idealnych sneakersów, zwanych przeze mnie po prostu 'szybkobiegami'. Jednak moja natura nie pozwoliła mi wybrać byle czego, co spowodowało ciągłe wydłużanie się czasu poszukiwania. I wreszcie są! I to w jakich kolorach! Uwierzcie mi, jeszcze nigdy nie czułam się tak bezpieczna przechodząc przez ulicę wieczorem. W ciągu dnia  budzę niemałe zainteresowanie przechodniów. Może to trochę ryzykowne posunięcie, bo takie kolory przecież nie do wszystkiego pasują. Ale za to mogą nieprawdopodobnie ożywić i zaciekawić całkiem zwykły zestaw.

Przy dzisiejszym poście miałam nie lada wyzwanie. Od dawna nie miałam aż tak dużego problemu z wyborem zdjęć, bo tych fajnych było za dużo :) Wszystko za sprawą KASI FILIPCZAK, z którą miałam okazję współpracować już zimą. Kasia to prawdziwie utalentowana osoba, a prywatnie świetna dziewczyna! Pracowała dla agencji modelek w Sydney, w międzyczasie mieszka w Londynie, a przez kilka tygodni będzie dostępna w Częstochowie. 

Dziewczynom, które byłyby zainteresowane sesją fotograficzną na światowym poziomie - zostawiam link do fanpage'a Kasi, piszcie :)

zdjęcia: Kasia Filipczak



Pod koniec stycznia ukazała się na kilku blogach informacja o konkursie organizowanym przez magazyn Glamour. Bez większych oczekiwań postanowiłam spróbować swoich sił i wysłać swoją stylizację. Nagrodą były warsztaty School of Style, gdzie gośćmi były 3 znane internetowemu światu blogerki: Kasia z Jestem Kasia, Sylwia z ShinySyl i Olga z The Biscuit Factory. Niedługo potem dostałam informację o wygranej i zaproszeniu do stolicy.

5:14 po 2h snu (tak, tak rocznik 18stek w pełni) jestem w pociągu. Szczerze, była to moja pierwsza samotna podróż do Warszawy, ale uznałam, że jeśli cała i zdrowa wróciłam z Londynu to i tym razem obędzie się bez przygód.
Schody zaczęły się gdy pan konduktor poinformował pasażerów o niespodziewanym opóźnieniu. Szybka próba poinformowania organizatorów. Nareszcie jestem. Wsiadam do pierwszej lepszej taksówki i podaję adres. Pan kierowca ostrzega mnie, że przez przebudowę możemy mieć problem z dojazdem. Ekstra! Nie wiem jakim cudem 9:59 jestem na miejscu?! Wszystko pozamykane, cicho i głucho. Dzwonię, aby upewnić się, czy jestem we właściwym wejściu. 'Jesteś po drugiej stronie miasta w drugiej siedzibie studia fotograficznego!'. Nawet nie wiecie jakie emocje mną targały, po 30 minutach udało mi się zamówić jakąkolwiek taksówkę. Moje obawy wzrosły, kiedy zobaczyłam kierowcę i to, że ma problemy z trzymaniem kierownicy! Trudno.. i tak jestem spóźniona. W końcu udaje mi się dotrzeć we właściwy adres. Chwila oddechu na opanowanie sytuacji, jesteśmy po części teoretycznej i po losowaniu grup blogerek. Naszym zadaniem było stworzenie stylizacji inspirowanej stylem Shy Ferreiry, Miroslavy Dumy, Cary Delevingne i praca na planie sesji zdjęciowej. Mojej grupie czyli 'team Jestem Kasia', w której skład wchodziły również Paulina, Kinga i Karolina, trafiła się ta pierwsza. Na zdjęciach możecie zobaczyć i ocenić nasza pracę.
 

Całe warsztaty oceniam bardzo pozytywnie! Oprócz załogi Glamour i wspaniałej Marty Siniło miałam okazję poznać świetne dziewczyny oraz blogerki,które nie raz były moją inspiracją. Po pełnym wrażeń dniu razem z Kasią i Sylwią oraz Karoliną i Magdą udałyśmy się na kawę, gdzie spokojnie mogłyśmy pogadać i zasięgnąć rad od doświadczonych koleżanek, a przede wszystkim lepiej się poznać. 
Na koniec, 4-godzinny powrót do domu wraz z Jestem Kasią, którego nie jedna dziewczyna, a nawet chłopak mógłby mi zazdrościć ;) Z Kasią miałyśmy okazję już się spotkać, jednak wtedy nie było zbyt wiele czasu do pogawędek. Na samą myśl o warsztatach mam ogromnego banana na buzi i nawet stresujący poranek nie zdołał tego przyćmić. Już nie mogę doczekać się jesiennej edycji konkursu! Dziękuję Glamour! 
A Was zapraszam do lektury nowego wydania, które jest od dziś w sprzedaży! :)

zdjęcia: Glamour / Agnieszka Kulesza i Łukasz Pik



Uff! Nareszcie ucichło wielkie poruszenie na temat Pani/Pana Wurst. Nawet nie spodziewałam się, że temat Eurowizji zabrzmi tak ogromnym echem w naszym kraju. Jako prawdziwa Słowianka mam zamiar bronić dobrego zdania na temat naszych pań :D Naturalne piękno należy promować, a przy tego rodzaju konkursach przydaje się duży pakiet poczucia humoru. Szkoda, że niektórzy szukają dziury w całym i doszukują się niepotrzebnego skandalu. Aż dziwię się, że nie powstało nowe ugrupowanie 'Bronimy Słowianek' - moja stylizacja świetnie wpasowała by się na manifestację członków takiej bandy ;) Czarny t-shirt z kolorowym motywem połączyłam z jedną z moich ulubionych spódniczek w groszki. Słowiańskie lale - do boju! :D

Zdjęcia: Moda i takie tam



Moda to ciągłe szukanie inspiracji. Projektanci często wykazują się ogromną kreatywnością w przygotowaniu swoich kolekcji i całej oprawy pokazu. Karl Lagerfeld to prawdziwy mistrz w tej kwestii. W tym sezonie zaskoczył wszystkich niesamowitym show budując wielki supermarket na wybiegu, a Moschino inspiruje się McDonalds'em. Alexander Wang to 30-letni amerykański projektant, który pomimo swojego młodego wieku jest czołowym nazwiskiem w świecie mody. Jego znakiem rozpoznawczym jest łączenie elegancji z modą uliczną. W sezonie wiosna/lato 2014 zaprezentował bluzę z komercyjnym napisem 'Parental Advisory Explicit Content'. Etykieta dołączana jest np. do okładek płyt, które zawierają wulgarne treści. Bluza, projektanta azjatyckiego pochodzenia, obiegła cały świat. Gwiazdy światowego formatu pokochały ten model, a niedawno zakomunikowano w mediach, że Alexander Wang w tym roku stworzy limitowaną kolekcję dla H&M, ja nie mogę się już doczekać!





Zaczął się maj, czyli najpiękniejszy miesiąc w roku. Przy okazji chciałabym życzyć powodzenia tegorocznym maturzystom, moja kolej już za rok.. i pewnie wtedy ten 'cudowny' miesiąc straci dla mnie całą magię. Korzystając z 25 stopni na słupkach termometru nareszcie mogłam wskoczyć w krótką spódniczkę w soczystym kolorze. Top jak i spódniczkę widzieliście już na blogu, ale w zupełnie innych stylizacjach. Nie należę do osób, które po jednym użytkowaniu wyrzucają rzeczy w kąt. Na zdjęciach towarzyszył nam bardzo dobry humor. Mam nadzieję, że też go poczujecie! :)

Zdjęcia: Moda i takie tam


Ostatnie zdjęcia jeszcze z kwietnia. To, że przysłowia często sprawdzają się w codziennym życiu, czy też w przepowiedniach pogodowych, chyba każdy z nas doświadczył. Kwiecień plecień.. Przecież nie muszę dokańczać! Wtedy pierwsze skrzypce należą do skórzanej ramoneski. Uwielbiam grungowy styl niegrzecznej chłopczycy! Przypominają mi się londyńskie ulice, po których przewijają się setki świetnie ubranych ludzi. Wstyd to pojęcie abstrakcyjne, czuć wolność, która daje mnóstwo możliwości. Chociaż częstochowska ulica diametralnie różni się od tych zza zachodnich granic, nie przeszkadzam nam to założyć potargane spodnie, czy kapelusz. Aaa.. i nie dajcie się zwieść ustom w słodkim kolorze! ;)

Zdjęcia: Moda i takie tam