Designed by Veethemes.com

Dzisiaj opis troszkę inny od wszystkich. Otóż, mija dokładnie rok od zamieszczenia na blogu pierwszego postu. Początki były trochę niepewne i nieśmiałe, ale z czasem przekonałam się jaką przyjemność mi to sprawia. Były chwile kryzysów i zaniedbań z mojej strony i za to Was strasznie przepraszam. Mam nadzieję, że nie będzie się to powtarzało (haha. :D zabrzmiało trochę jak rozmowa z mamą po przeskrobaniu czegoś). W ciągu roku przewinęło się przez Gneshke ponad 11 tys. osób, zostawiliście ponad 300 komentarzy, a 57 z Was zostało obserwatorami. Strasznie Wam za to dziękuję! Każdy komentarz i obserwujący daje mi wielkiego powera do dalszej pracy. Liczę na to, że za rok będzie nas jeszcze więcej!  :)




A teraz trochę o zestawie. Chciałam poruszyć temat second-handów czyli tzw. lumpeksów. Zapewne każda  z Was wie co to, a może duża część jest stałymi bywalczyniami tych cudownych sklepów. Opinie na ich temat są różne, zazwyczaj najwięcej do powiedzenia mają Ci, którzy ani razu tam nie weszli. 


Otóż pamiętam jak jeszcze dwa czy nawet rok temu myślałam, że na pewno jest to miejsce gdzie "śmierdzi" starymi, brudnymi i zniszczonymi ubraniami. Jednak po przeczytaniu kilku dziesiętnej opinii "...jaką wspaniałą perełkę znalazłam w sh.." uznałam, że czemu by nie spróbować, przynajmniej przekonam się jak jest na prawdę. Znalazłam adresy kilku miejscowych lumpeksów, popytałam znajomych. Ruszyłam pełna nadziei. Jednak pierwsze wrażenie zostawiło rozczarowanie. Jeden, drugi, trzeci.. co jest nie tak? Przecież miały być to ciuchy godne uwagi. Przyznam, że trochę czasu minęło zanim wybrałam się kolejny raz na szukanie perełek. Szerokim łukiem omijałam ciucholandy z masą mokrych i pogniecionych kup ciuchów. 


Pewnego razu, znajoma poleciła mi jeden z sh, do którego sama chodzi. Poszłam bez większych oczekiwań. Wzięłam koszyk i ruszyłam na polowanie. Wyszłam z torbą wypakowaną bluzkami, marynarkami i paskami. Nie wszystkie rzeczy leżały jak ulał, ale myślałam " kosztowało mnie to 2 zł, więc tu przerobie, tu doszyje, tu zmienię" i nic w tym złego, ale jeżeli tyczy się to kilku rzeczy,a nie 70%. Mnóstwo rzeczy walało się potem w szafie czekając na swój udział w moich krawieckich eksperymentach. Niektórym do dziś nie było to dane. Sama nauka wyszukiwania rzeczy jest równie ważna. Jednak nie da się tego opisać. To przychodzi z czasem, a sposobów na to są miliony. 


Dzisiaj mogę powiedzieć, że nie żałuję tych wszystkich przygód i rozczarowań. Nauczyłam się, że czasem warto jest wyjść z pustymi rękoma niż kupować stosy bezużytecznych szmatek. Jestem stałą bywalczynią moich ulubionych cudownych sklepów, a momentu znalezienia perełki za przykładowe 2 zł nie zamieniłam na ten, kupna w niejednej sieciówce.

 (ph. Piotr S./ sweter - sh (1zł), szorty - Primark, torebka - Pull&Bear,  buty - Wysokie Obcasy)

♥♥♥
Gneshka

Uff. jak gorąco! :D Jednak nie ma co narzekać, bo zdecydowanie wolę wakacyjne upały od codziennych ulew jakie mieliśmy w wakacje zeszłego roku.
Od wczoraj moje wakacje ruszyły pełną parą, dostałam się do wymarzonego liceum! Stad też dzisiaj bardzo luźny i wakacyjny zestaw. Szorty i bluzka z kołnierzykiem bebe upolowana na "h&mowskich" wyprzedażach :)

Przypominam o Facebook'u (klik) 

(ph. Weronika Korzeń / bluzka - H&M, szorty, buty - nn, pasek - Primark, opaska - Reserved)


♥♥♥
Gneshka